Historia Arthasa Menethila: Od księcia Lordaeronu do Króla Lisza
Są w historii Azeroth postacie wielkie, są też postacie tragiczne. Ale jest tylko jedna, która jest symbolem obu tych rzeczy
Są w historii Azeroth postacie wielkie, są też postacie tragiczne. Ale jest tylko jedna, która jest symbolem obu tych rzeczy
Słyszycie ten dźwięk? To zgrzyt trybów, syk alchemicznych mikstur i brzęk złota. Wrota do Undermine, podziemnej stolicy goblinów, stanęły otworem!
Stoisz w sercu wulkanu. Wokół ciebie lawa, siarka i ogień. Twoja gildia właśnie pokonała dziesięciu potężnych bossów. Przed tobą stoi
Ech, pamiętam to jak dziś. Zbiórka 40 obdartusów przed legowiskiem smoczycy. Godziny przygotowań, rozdawanie mikstur i ostatnie błogosławieństwa. A potem
Stajesz na szczycie Lodowej Korony. Przed tobą zasiada on – Arthas Menethil, Król Lisz. To nie jest zwykły boss. To
Pamiętam, jak przez lata marzyliśmy o grywalnej klasie smoków. Aż w końcu Blizzard dał nam Dracthyr Evokera. To coś zupełnie
Pamiętam te czasy w klasycznym WoW, gdy wbicie jednego poziomu potrafiło zająć cały dzień. Gdy podróż z jednego końca kontynentu
Przez lata przemierzania Azeroth zbieraliśmy niezliczone ilości towarzyszy – małych, uroczych stworków, które podążały za nami krok w krok. Były
Jest coś magicznego w zdobyciu nowego wierzchowca w World of Warcraft. Ten moment, gdy po setnej próbie z bossa wreszcie
Pamiętam czasy, gdy siłę gracza oceniało się po naramiennikach. Im większe i bardziej świecące, tym potężniejszy był wojownik. Wszyscy na
Nie masz jeszcze konta?
Utwórz konto